
Kochaj i jedz, Brazyliszku
Data wydania: 2014
Data premiery: 10 czerwca 2014
ISBN: 978-83-7674-288-5
Format: 130x200
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 232
Kategoria:
25.90 zł 18.13 zł
Edyta pracuje jako kelnerka w Copacabanie – jedynym barze znajdującym się w maleńkiej miejscowości, w której mieszka. Szara rzeczywistość nie przeszkadza dziewczynie w snuciu kolorowych marzeń o barwnej Brazylii, jej gorącym klimacie, atmosferze korowodów, tańcach i strojach z piór i cekinów. Marzy, że pewnego dnia spotka przystojnego Latynosa, który zabierze ją do nieśmiertelnego Rio de Janeiro.
Nieoczekiwanie okazuje się, że sny Edyty mogą się spełnić. Pewnej zimy miejscowość przeżywa prawdziwy najazd Brazylijczyków – syn właściciela Copacabany bierze ślub z poznaną w Niemczech Brazylijką niemieckiego pochodzenia.
Edyta poznaje nieziemsko przystojnego Césara i tajemniczego Marka. Obaj mężczyźni są zainteresowani Edytą. A jakie szanse ma dawno odrzucony przez Edytę miejscowy chłopak z sąsiedztwa, Piotrek?
Wymarzona lektura na urlop. Miła, niezobowiązująca, odprężająca.
Magdalena Kijewska, przeglad-czytelniczy.blogspot.com
Ech, Brazylia! Tam się żyje, nie to, co u nas.
Oho, zaczynało się! Od pewnego czasu Edyta była całkowicie zakręcona na punkcie Brazylii.
Konkretnie od zeszłego lata. Wówczas w niedalekim Świebodzinie jakieś ważniaki z warszawskiej telewizji zrobiły konkurs karaoke. Z bossa novą.
Wynajęli parking zaraz przy zjeździe z „trójki”, naprzeciwko figury Chrystusa, zbudowali prowizoryczną knajpę plażową ze sceną i naściągali chętnych do śpiewania zapisanych fonetycznie tekstów.
Edycie przypadła piosenka o maślindzie z Ipanemy.
Ćwiczyła pilnie przez cały dzień, aż tu pod wieczór, gdy właściwy konkurs zaczął się rozkręcać, dostała wiadomość, że musi jechać do domu, bo brat złamał rękę. No co za pech! Dopiero później okazało się, że nie ma tego złego… Warszawiaki wymyśliły tę hecę, żeby robić sobie jaja z figury. Puścili potem u siebie film dokumentalny Takie Ryjo. Tak poprzycinali nagranie, żeby pokazać jak najwięcej fałszujących, niezgrabnych, fatalnie wymalowanych dziewczyn. I podpitych facetów. A w tle oczywiście figura, filmowana przez kolorowe filtry, poprzekręcana tak, jakby miała się zawalić. Ale był wstyd na całą Polskę! Dobrze, że się nie zorientowali, że osiem kilometrów dalej na wschód jest wioska Nocznik, a w niej Bistro Copacabana. Dopiero by mieli polew!
Przyszła jesień i sprawa w końcu przyschła, ale Edytę, jakby na przekór, wzięło na tę całą Brazylię.
Zaczęła oglądać jakieś głupie seriale na satelicie, słuchała brazylijskiej muzyki na YouTube i wzdychała do kolejnych piłkarzy w kanarkowych koszulkach. Cóż, kiedy ma się dwadzieścia lat, maturę z technikum hotelarskiego i brak perspektyw zawodowych, tym chętniej ucieka się w marzenia.

Recenzje
Na razie nie ma opinii o produkcie.