
Kwaidan
Demony japońskiego folkloru
Lafcadio Hearn
Przekład: Ewa Ratajczyk
Data wydania: 2023
Data premiery: 16 maja 2023
ISBN: 978-83-67639-11-8
Format: 145x205
Oprawa: Twarda
Liczba stron: 224
Kategoria: Literatura popularnonaukowa
49.90 zł 34.93 zł
„Kwaidan” znaczy „opowieści niesamowite” – przerażające historie o duchach i demonach, nawiedzeniach i egzorcyzmach zaczerpnięte z japońskiego folkloru.
Wyjątkowy zbiór subtelnych, a zarazem upiornych opowiadań o zjawiskach nadprzyrodzonych z dawnych czasów. Szkice świata nierzeczywistego, ale napawające poczuciem duchowego realizmu. Budząc grozę, mają zarazem stanowić przestrogę i refleksję nad ułomną ludzką naturą, pokazać tajemną drogę wiodącą z powrotem do równowagi pomiędzy światami żywych i umarłych.
Historie te wychwalają męstwo i poświęcenie, hołubią gościnność i prawdomówność, hołdują rzetelnej pracy. Opowiadając m.in. o Yuki-onnie, czyli kobiecie śniegu, albo o bezuchym mnichu Hōichim, przeszły już do kanonu podań ludowych.
Opowieści zgromadzone i spisane przez Lafcadio Hearna – człowieka Zachodu, który przyjął Japonię za swoją ojczyznę – dowodzą, że w odpowiedniej formie literatura grozy może stać się arcydziełem. Zbiór uzupełniają trzy eseje na temat owadów i ich związku z wierzeniami japońskimi.
Zakorzenione w tradycji, przyprawiające o dreszcz opowieści grozy z „Kwaidanu” stanowią nieodłączną część dziedzictwa Japonii stale obecną w literaturze, filmie czy komiksie. Wielokrotnie inspirowały twórców współczesnej kultury i popkultury. Każdy zainteresowany yōkai i yūrei po prostu powinien je znać.
Lafcadio Hearn (wł. Patricio Lafcadio Tessima Carlos Hearn, a w j. japońskim: Yakumo Koizumi; 1850- 1904) – pisarz tworzący w języku angielskim i japońskim, znany głównie z opisów kultury i folkloru Japonii. Spośród wielu jego książek najsłynniejszy jest właśnie zbiór legend i opowieści niesamowitych „Kwaidan”. W czternastym roku po przybyciu do Japonii Hearn zmarł, ciesząc się sławą „japońskiego pisarza narodowego”
„Książka tak japońska, jak haiku.”
„Kwaidan”. Wstęp do wydania japońskiego
Nazywał się Riki, lecz choć jego imię oznaczało siłę, ludzie wołali na niego Riki-Dzieciuch albo Riki-Głupol, „Riki-Baka”, ponieważ od urodzenia skazany był na życie w ciągłym dzieciństwie. Z tego samego powodu wszyscy odnosili się do niego życzliwie, mimo że podpalił dom, przykładając do moskitiery płonącą zapałkę, i klaskał z radości na widok płomienia. W wieku szesnastu lat był wysokim, silnym młodzieńcem, ale jego umysł zatrzymał się na szczęśliwym wieku dwulatka i dlatego nadal bawił się z maluchami. Starsze dzieci z sąsiedztwa, w wieku od czterech do siedmiu lat, nie chciały się z nim bawić, ponieważ nie mógł się nauczyć ich piosenek i gier. Jego ulubioną zabawką była miotła – udawał, że to koń i godzinami hasał na nim w górę i w dół zbocza przed moim domem, co rusz wybuchając donośnym śmiechem. W końcu te jego hałasy zaczęły mi przeszkadzać i musiałem go poprosić, żeby znalazł sobie inne miejsce do zabawy. Kiwnął potulnie głową i odszedł, żałośnie ciągnąc za sobą swoją miotłę. Zawsze łagodny i zupełnie nieszkodliwy, pod warunkiem, że nie bawił się ogniem, rzadko dawał komukolwiek powód do skargi. Okoliczni mieszkańcy zwracali na niego uwagę nie większą niż na psa czy kurę, a kiedy w końcu zniknął, w ogóle tego nie zauważyłem. Po wielu miesiącach wydarzyło się jednak coś, co przypomniało mi o Rikim.
– Co się stało z Rikim? – zapytałem starego drwala, który zaopatrywał naszą okolicę w opał. Pamiętałem, że Riki często pomagał mu nosić wiązki drew.
– Z Riki-Baka? – odpowiedział starzec. – Ach, Riki nie żyje, biedak! Zmarł prawie rok temu, całkiem nagle; lekarze stwierdzili chorobę mózgu.
Dziwna historia z tym biednym Rikim: kiedy umarł, matka na jego lewej dłoni napisała mu imię, „Riki-Baka”, „Riki” po chińsku, a „Baka w kana. Odmówiła za niego wiele modlitw, aby mógł się odrodzić w szczęśliwym wcieleniu. Trzy miesiące temu, w rezydencji Nanigashi-Sama, w Kojimachi63, urodził się chłopiec ze znakami na lewej dłoni, dość łatwymi do odczytania: „RIKI-BAKA”! Domownicy od razu zgadli, że narodziny musiały nastąpić w odpowiedzi na czyjąś modlitwę i zaczęli rozpytywać, gdzie tylko się da. W końcu pewien sprzedawca warzyw doniósł im, że w dzielnicy Ushigomé, w skromnej rodzinie mieszkał chłopiec o imieniu Riki-Baka i że zmarł on zeszłej jesieni. Dwóm służącym polecono więc, by odnaleźli jego matkę. Odszukali ją i opowiedzieli, co się stało, a ona bardzo się ucieszyła, bo wiedziała, że dom Nanigashi jest bogaty i sławny. Słudzy powiedzieli jej również, że rodzina jest bardzo zła z powodu słowa „Baka” na ręce dziecka. „Gdzie jest pochowany Riki?”, zapytali. „Na cmentarzu Zendōji”, odpowiedziała matka zmarłego chłopca. „Daj nam trochę gliny z jego grobu”, poprosili. Poszła więc z nimi do świątyni Zendōji i pokazała im grób Rikiego; a oni wzięli ze sobą niewielką ilość gliny z grobu, zawiniętej w furoshiki i dali kobiecie dziesięć jenów.
– Po co im była ta glina? – zapytałem.
– Cóż, nie byłoby rzeczą stosowną pozwolić dziecku dorastać z takim imieniem na ręce – odparł starzec. – A jedyny sposób, by usunąć znaki, które w ten sposób pojawiają się na ciele dziecka, jest taki: trzeba natrzeć skórę dziecka gliną wziętą z grobu ciała z poprzedniego wcielenia.
Rozdział Riki-Baka
SPIS TREŚCI
O JAPOŃSKIEJ WYMOWIE 7
WSTĘP 9
WPROWADZENIE 13
KWAIDAN 15
HISTORIA MIMI-NASHI-HŌÏCHI 17
OSHIDORI 36
OPOWIEŚĆ O O-TEI 39
UBAZAKURA 45
DYPLOMACJA 48
O LUSTRZE I DZWONIE 53
JIKININKI 62
MUJINA 72
ROKURO-KUBI 77
ŚMIERTELNY SEKRET 94
YUKI-ONNA 101
HISTORIA AOYAGI 108
JIU-ROKU-ZAKURA 125
SEN AKINOSUKÉ 128
RIKI-BAKA 140
HI-MAWARI 144
HŌRAI 150
STUDIA O OWADACH 157
MOTYLE 159
KOMARY 186
MRÓWKI 192
