pamietnik-z-dekady-bezdomnosci

Pamiętnik z dekady bezdomności

Data wydania: 2006
Data premiery: 09 maja 2006
ISBN: 978-83-6038-306-5
Format: 145x200
Oprawa: Miękka
Liczba stron: 192
Kategoria: Literatura faktu biografie i dzienniki

19.90  13.93 

Brak w magazynie

„Wierzę, iż człowiek może odrodzić się do prawdziwego i godnego życia w każdym momencie swojej egzystencji – To motto Tomasza Mertona, duchownego z Zakonu Trapistów odkryłam w przełomowym dla mnie okresie życia. Weryfikowałam właśnie mój pomysł na nie. Szukałam drogi wyjścia z matni. Zmęczyła mnie rola przymusowej zakonnicy, członkini pewnej, nadal głośnej organizacji charytatywnej otrzymującej medale, nagrody, stypendia, czas antenowy, uwagę społeczeństwa za trzymanie swoich podopiecznych w getcie społecznym, wmawianie im, że zło mieści się za bramą ośrodka, a oni, ci nieszczęśni bezdomni kloszardzi, mogą swoim byciem w tym miejscu ten świat naprawić. Książka opisuje moje zmagania się z niełatwą rzeczywistością, z chamstwem i brakiem kompetencji polskiego społeczeństwa, które tych, którym nie starcza na chleb i bilet tramwajowy najchętniej widzieliby w takich ośrodkach właśnie. A wtedy to samo społeczeństwo chętnie podaruje im a to sprane spodnie, kawałek chleba, ba, nawet szynki, obejrzy chętnie program o nich w tv a przede wszystkim wybuli kilkaset złotych podatku rocznie. W zamian ma nadzieję, że taki nieszczęśnik już nigdy nie wróci do własnego domu i nie będzie konkurentem na rynku pracy. Tekst książki przeciwstawia się ostro takiej marginalizacji całej populacji “wykluczonych”- dzieci, staruszków i ludzi w sile wieku i zdolności produkcyjnych. Wskazuje, że tworzenie gett społecznych jest wysoce niebezpieczne nie tylko dla ich członków, ale dla “domnego” społeczeństwa przede wszystkim. Tekst książki kończy się symbolicznie niejako modlitwą poetki “Boże daj mi dom, taki z prasowaną bielizną, z psem w bramie szczekającym, i aspiryną, z chorobą otuloną w koc”. I taki ten dom ma być, a nie różne wirtualne byty, wspólnoty bezdomnych, gdzie “brat”- to kloszard z łóżka obok, tradycja – to taka, że i przed wojną w tym miejscu koczowali bezdomni, Wigilia to posiłek zjedzony w dzień przedtem, bo czeka akcja” Wigilia dla bezdomnych”.

Recenzje

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Pamiętnik z dekady bezdomności”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *