Twierdza zroszona krwią
Polski Głogów w rękach Niemców i Sowietów
Przedsprzedaż.
Marek A. Koprowski
Data wydania: 2025
Data premiery: 18 listopada 2025
ISBN: 978-83-68560-63-3
Format: 145x205
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336 + 6x8 foto
Kategoria: Historia
69.90 zł 41.94 zł
Przedsprzedaż.
80 lat temu Głogów powrócił do Polski. Nad prastarym piastowskim grodem, wpisanym głęboko w historię Rzeczpospolitej, załopotał ponownie biało-czerwony sztandar.
Głogów nigdy nie był miastem zwyczajnym. Stanowi świadectwo piastowskiej historii Śląska. Potwierdza, że tereny, na których leży, w 1945 roku słusznie nazwano Ziemiami Odzyskanymi.
Przez wieki był bramą, przez którą maszerowały hufce Germanów chcące pustoszyć kraj Piastów. Jednak potężne fortyfikacje często powstrzymywały takie pochody. W okresie pruskim miasto pozostało znaczącym ośrodkiem przemysłowo-gospodarczym. Ważną rolę odgrywał stacjonujący tu garnizon, w którym służyło wielu Polaków z Wielkopolski.
W okresie międzywojennym Głogów stał się ważnym ośrodkiem ruchu hitlerowskiego na Śląsku. W styczniu 1945 roku Niemcy ewakuowali większość ludności i zorganizowali obronę twierdzy. Wojska radzieckie, chcąc zająć miasto z marszu, napotkały twardy opór. Kilkutygodniowe walki kosztowały życie tysięcy żołnierzy, a zabudowa została zniszczona w 90 procentach, co zaważyło na dalszych losach całego regionu.
Ziemia ta jednak odrodziła się. Dzieje jej zasiedlenia stanowią gotowy scenariusz na film, gdyż usuwając nalot niemczyzny, pionierzy musieli pokonać gigantyczne trudności. Dzięki ich ofiarnej pracy Głogów stał się ponownie polski.
Oto historia niezwykłego miasta i ludzi, którzy miotani wichrami historii, odnaleźli i zbudowali nad Odrą swój nowy dom.
Marek A. Koprowski
Pisarz, dziennikarz, historyk zajmujący się tematyką wschodnią i losami Polaków na Wschodzie. Plonem jego wypraw i poszukiwań jest wiele książek, z czego kilkanaście ukazało się nakładem Wydawnictwa Replika. Za serię Wołyń. Epopeja polskich losów 1939–2013 otrzymał Nagrodę im. Oskara Haleckiego w kategorii „Najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku”. Jest też laureatem nagrody „Polcul – Jerzy Bonicki Fundation” za działalność na rzecz utrzymania kultury polskiej na Wschodzie.
W następnych dniach oddziały radzieckie zacieśniły pierścień wokół Głogowa. Dwa pułki, które dotychczas nie brały udziału w szturmach miasta, prowadziły rozpoznanie bojem niemieckich pozycji, posuwając się stopniowo do przodu. Każdy metr terenu był jednak opłacany krwią żołnierzy. Zarówno zabitych, jak i rannych. Wszędzie, gdzie tylko się dało, komendant twierdzy nakazywał przygotowywać stanowiska ogniowe, budować barykady na ulicach i zapory dla czołgów, generalnie rzecz biorąc, przygotowywać miasto do walk ulicznych.
Żołnierze radzieccy, jak podaje Paul Patzold, zaczęli ostrzeliwać miasto z niemieckiej amunicji. Wspomina: „Nasi żołnierze zajęli Wzgórze Górkowskie, ale zostali tam pokonani i pozostawili około 600 granatów zapalających z działem, którym to właśnie Rosjanie ostrzelali nas”.
Dowództwo radzieckie planowało rozpocząć główne natarcie na Głogów 28 lutego. Po przeglądzie szeregów okazało się jednak, że siły w toku dotychczasowych walk poniosły zbyt duże straty i rzucenie ich do walki niekoniecznie mogło zakończyć się sukcesem. W sumie biorące udział w walkach oddziały 329 Dywizji Piechoty w lutym 1945 roku „straciły co najmniej 651 zabitych i 1100 rannych” 220. Straty ponosili też Niemcy. Świadczą o tym walki o szpital wojskowy, zdobyty przez czerwonoarmistów. Znajdował się bowiem na skraju miasta. Umieszczony w nim został z marszu szpital polowy oddziałów Armii Czerwonej. Budynek nie posiadał części dachu, hydroforni, ale miał sporo instrumentów i lekarstw, bo Niemcy nie zdążyli wszystkiego ewakuować. Służby sanitarne 329 Dywizji Piechoty przejęły szpital i zaczęły w nim prowadzić działalność. Hospitalizowali swoich rannych, ale też ludność cywilną i jeńców.
Niemiecki komendant miasta zu Eulenburg, który wcześniej utworzył kilka „grup bojowych”, mających wspierać najbardziej zagrożone odcinki, wysłał jedną z nich, żeby odbić szpital. Wśród jej członków był też Martin Zientek, który wspominał: „Po osaczeniu Głogowa Rosjanie bardzo szybko zdobyli lazaret wojskowy. Nasza jednostka została skierowana do jego odbicia. Ponieważ mogło się to odbyć tylko w ciemności, jako źródła światła posłużyły nam trzy podpalone przez nas samych budynki przy Sebastian Bach-Strasse. Ich właściciele pozostawili kartki, że wszystko, co się znajduje w domach, może zostać zjedzone. W tej akcji, która nie odniosła żadnego skutku, spośród stu żołnierzy tylko siedmiu uszło z życiem”. W skład tej unicestwionej de facto grupy wchodzili saperzy z 213 Batalionu Pionierów.
Z raportu, jaki przesłał płk zu Eulenburg do swoich przełożonych, wynika, że do 6 marca 1945 roku poległo 305 żołnierzy, w tym 14 oficerów, 291 podoficerów i szeregowych. 1177 żołnierzy zostało rannych, w tym 38 oficerów, 1139 podoficerów i szeregowych. 597 żołnierzy zginęło bez wieści, w tym 6 oficerów, 591 podoficerów i szeregowych. Statystyka ta została podana po pierwszych marcowych walkach, które zaczęły się z początkiem marca. Paul Patzold pod datą 1 marca 1945 roku zapisał: „W czwartek, podobnie jak w piątek trwał nocny ostrzał bombami zapalającymi. Paliły się wszystkie rogi ulic. Nie ma już dawnych koszar pionierów. Ulice Lange-Molz i Preusische Strasse, rynek, wieża ratuszowa zniknęły. Dziś trwają ostre walki uliczne na przedmieściach i na osiedlach”.
Fragment rozdziału Z Głogowa na Warszawę!
Spis treści
Wstęp: Dlaczego Głogów? ……………….. 9
I:
Na zawsze wszedł do historii Polski …. 16
II:
Pod pruskim butem ………………………. 68
III:
Od cesarstwa do Hitlera ……………….. 114
IV:
Z Głogowa na Warszawę! ……………… 161
V:
Piastowskie zmartwychwstanie ……… 199
VI:
Głogowski Dziki Zachód …………………. 245
VII:
Powstawanie z ruin ………………………. 269
Bibliografia ………………………………….. 307
Indeksy ……………………………………….. 313








