Wszystko dla ciebie
Data wydania: 2013
Data premiery: luty 2013
ISBN: 978-83-7674-227-4
Format: 130x200
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 268
Kategoria:
29.90 zł 20.93 zł
Każdy z nas ma takie chwile, kiedy sufit wali się na głowę, a podłoga usuwa spod nóg.
Ale czy warto odtwarzać dach, skoro przez dziurę w nim widać niebo?
W życiu Agaty wszystkiego zawsze było “po jeden”: jedna ciotka, jedna przyjaciółka, jedno auto… Pewnego dnia zupełnie przypadkiem odkrywa, że dla swojego męża nie jest chyba jedyną kobietą. Tajemnicza KatJa staje się kroplą, która przelewa czarę. Z dnia na dzień Kuba oznajmia, że odchodzi, zostawiając Agacie dom, samochód, ciężarną kotkę i poczucie rozpaczy. A tu jeszcze dodatkowo kończy jej się umowa o pracę… Kobieta musi przemeblować swoje życie i na nowo nauczyć się radzić sobie z codziennością.
Wkrótce okazuje się, że Kuba nie zostawił jej zupełnie samej. Agata będzie musiała podjąć decyzję, czy wyjawić mu, że zostanie ojcem.
Tylko czy sama będzie potrafiła pokochać dziecko? Czy starczy jej sił, by walczyć o jego szczęście? Czy rzeczywiście chciałaby, żeby Kuba wrócił?
Czy po raz kolejny wychodząca za mąż ciotka Agaty ma rację, twierdząc, że życiowy szampan przecież każdemu kiedyś w końcu się znudzi? Czy rzeczywiście na dłuższą metę lepszy jest ten zwykły, codzienny kompot z truskawek?
Ty jesteś, dziecko, stukniętą idealistką – napisała moja ulubiona krewna.
A ciotka jest ciotką nowoczesną. W odpowiedzi na mojego SMS-a wymailowała mi kazanie:
Ty jesteś, dziecko, stukniętą idealistką.
Dobrze, że przynajmniej nie wierzysz w bociana i kapustę; w Twoim stanie byłoby to już niesmaczne 🙂
Wybacz, ale coraz bardziej rozumiem Kubę, a Ciebie – coraz mniej. Fakt, chłopak nawalił, ale wrócił, próbuje Was naprawić. A Ty ciągle użalasz się nad sobą i nad tym, co było. Do przodu trzeba, Agatko, do przodu, a nie do tyłu. Wiem, że boisz się kolejnej porażki, skrzywdzenia, ale nic nie jest nam dane raz na zawsze. To głupie przekonanie, które rewiduje się doskonale w życiu codziennym.
Ślub daje gwarancję na bezkolizyjne, milutkie współistnienie na góra parę lat. A później, tak jak z żelazkiem czy pralką, to już właściwie konserwacja, prewencja i szacunek. Zepsutego żelazka nie wyrzucasz od razu do śmieci, tylko próbujesz naprawić, tak? Rozumiesz, co chcę powiedzieć?
I nie zazdrość mi, że znów mam motyle w brzuchu. Są – i to pioruńskie – ale i one zdechną za jakiś czas. Przynajmniej moje poprzednie zdychały J I to jest reguła, najczęściej bez wyjątków. A ty się próbujesz wyłamać, szarpiesz siły na coś, z czym i tak sobie nie dasz rady. To tak, jakbyś chciała szampana pić przez całe życie.
Możesz. Tylko widzisz – to, co dobre w młodym wieku, nie zawsze sprawdza się w tym późniejszym. Potem to już znacznie bardziej adekwatny jest kompot z rozgotowanymi truskawkami. Swojski, od lat ten sam. Pewny. Nie jest może jakoś specjalnie wykwintny, ale nie zaszkodzi jak pity w nadmiarze szampan. No i zawsze możesz podać go w ładnej szklance.
Cała sztuka to umieć przejść od tego szampana do kompotu.
Kończę. Jureczek zabiera mnie na podkarmianie motyli. Idziemy tańczyć! Szampan też będzie 🙂
Recenzje
Na razie nie ma opinii o produkcie.