Liliana Fabisińska
Liliana Fabisińska
Liliana Fabisińska urodziła się w 1971 roku pod znakiem Wodnika – i sama mówi, że jest bardzo typową przedstawicielką tego znaku. Pisze właściwie od zawsze. Zaczynała od listów do ukochanej rudej Pippi, kreślonych na liściach klonu. W wieku 8 lat napisała dla chorej przyjaciółki książkę o dzielnej Jane, która przechytrzyła porywaczy samolotu. Dziennikarsko debiutowała jako 17-latka w tygodniku „Na przełaj”. Zaraz po maturze zaczęła pracę w „Sztandarze Młodych”, gdzie spędziła 4 najbardziej szalone i niezwykłe lata życia zawodowego. Później pracowała w „Pani Domu”, „Cinemie”, wydawnictwie „Marshall Cavendish”. Była też redaktor naczelną w „Filipince”, gdzie zrozumiała, że znacznie lepiej nadaje się do pisania, niż do kierowania ludźmi. Pod koniec 1998 roku zrezygnowała z pracy na etacie i została „wolnym strzelcem”. Pisze artykuły o psychologii i zdrowiu dla kilku czasopism, tłumaczy z angielskiego i włoskiego, redaguje, a w międzyczasie tworzy sztuki teatralne, bajki, książki dla młodzieży i dla dorosłych. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień w konkursach literackich. Jej pierwsza sztuka, „Kiwanie Koziorożca”, zdobyła wyróżnienie w konkursie komediopisarskim w Tarnowie. Druga, „Internautka”, wygrała konkurs „My młodzi u progu XXI wieku” i miała swoją premierę w teatrze 77 w Łodzi. Komedia „Czterdziestka” zajęła drugie miejsce w konkursie im. Grochowiaka, a „List do Mikołaja” otrzymał nagrodę w konkursie na sztukę dla dzieci i młodzieży zorganizowanym przez poznańskie Centrum Sztuki Dziecka. W 2002 roku Liliana Fabisińska otrzymała też wyróżnienie w konkursie na powieść dla dzieci „Uwierz w siłę wyobraźni”. Ucieszyło ją ono tym bardziej, że nie wysłała na konkurs gotowej książki, a jedynie pierwsze 30 stron i konspekt dalszego ciągu. Zachęcona tym wyróżnieniem błyskawicznie napisała pozostałe 220 stron i powieść „Amor z ulicy Rozkosznej” trafiła na półki księgarskie w całej Polsce – a ostatnio także w Rosji. Potem powstała druga część, „Amor i porywacze duchów”, w tej chwili autorka pisze trzecią: „Amor i diabelski młyn”. Była bardzo zbuntowaną nastolatką, cztery razy zmieniała liceum. Kierunki studiów też zmieniała kilkakrotnie: studiowała na Uniwersytecie Warszawskim kolejno dziennikarstwo, rusycystykę oraz politykę społeczną. Dyplom zrobiła jednak nie w Warszawie, lecz 10 tysięcy kilometrów stąd – na Uniwersytecie w Pretorii (RPA). Później ukończyła studia podyplomowe z dziedziny kryminologii w Anglii oraz podyplomową psychologię zmiany postaw i zachowań na Uniwersytecie Warszawskim. Jej wielką pasją są podróże. Często odwiedza za granicą korespondencyjnych przyjaciół. Uwielbia pisać listy (obowiązkowo ręcznie, na pięknej papeterii!) i koresponduje regularnie z ponad 30 osobami na całym świecie. W wolnych chwilach robi miski, wazony i zegary z gliny, przekonana, że nic nie relaksuje tak, jak kwadrans przy kole garncarskim. Lubi chodzić do teatru i do kina, pływa, uprawia tai chi... i nie wyobraża sobie życia bez czytania. Czyta wszędzie: w autobusie, w łóżku, w wannie, w samolocie – a najchętniej na plaży w Grecji albo we Włoszech, w majowe przedpołudnie.