Polski czetnik
Krwawa bałkańska droga. 1943-1945
Marian Błażejczyk
Data wydania: 2023
Data premiery: 30 maja 2023
ISBN: 978-83-67295-97-0
Format: 145/205
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 304+16 foto ( kolor)
Kategoria: Historia
49.90 zł 34.93 zł
Niezwykłe wspomnienia wywiezionego przez Niemców na roboty przymusowe Polaka, który zbiegł i został czetnikiem.
Burzliwy czas II wojny światowej obfitował na Bałkanach w szczególnie brutalne i krwawe epizody. W grę wchodziły nie tylko potyczki z okupantem, ale także walki narodowe i ideologiczne.
W wydarzeniach przedstawionych z perspektywy królewskiego czetnika brało udział wielu naszych rodaków, a fakt ten wciąż jest mało znany. Te barwne, niekiedy wstrząsające, unikatowe zapiski stanowią niezwykle ciekawy dokument swoich czasów.
Ze wspomnień prof. Błażejczyka wynika, że pomimo upływu lat pozostał mocno związany z czetnikami, o czym mówi z dumą. Jednak swój szlak bojowy zakończył w Berlinie, walcząc w szeregach Wojska Polskiego podległego sowietom…
Tę kontrowersyjną autobiografię – zdumiewający epizod powikłanych polskich losów – uzupełniono o przypisy ułatwiające lepsze zrozumienie historii „bałkańskiego kotła”. Nie jest ona łatwa, gdyż pozostaje obciążona zadawnionymi konfliktami, o czym co pewien czas przypomina w sposób morderczy i bezlitosny.
„Jego wojennym i powojennym życiorysem dałoby się obdzielić kilka osób, zaś sama jugosłowiańska epopeja mogłaby posłużyć za fabułę wbijającego w fotel filmu fabularnego”.
Tomasz Plaskota
Okrążyli nas. Zobaczyliśmy, że są dziwnie ubrani w stroje niewojskowe, takie góralskie kurtki. Zobaczyłem, że jeden miał trochę rozpiętą, z czerwoną podszewką. Nosił jednakowe, brązowe ubrania z takiego samodziału, ale wszyscy mieli na sobie niemieckie pasy wojskowe, z tą charakterystyczną sprzączką i wytłoczonym na niej hasłem „Gott mit uns” (Bóg z nami). Za pasem pozatykane niemieckie granaty, te z trzonkami drewnianymi „handgranaten” i niemieckie „mausery” oraz ładownice na amunicję. Zaczęli na nas strasznie krzyczeć i wszystkich bić kolbami karabinów. Spędzili nas w gromadkę i ustawili pod ścianą dworca. Niczego z tego, co mówili, nie mogliśmy zrozumieć. Kiedy zaczęliśmy wyrażać radość, że to partyzanci, zaprzeczali gwałtownie, że nie, nie są partyzantami. Byliśmy zdumieni, nie wiedząc, kim oni są.
Jeden z nich krzyczał, żeby coś pokazać. Sądziłem, że to może dokumenty, wyjąłem legitymację gimnazjalną, którą miałem przy sobie. Ale nie, nie to. Inny podszedł do mnie i swój strasznie wielki, brudny palec włożył mi w usta. Zaglądając na prawo i na lewo, śmiał się pokazując takie obcęgi. Były to pierwsze słowa, które zrozumiałem: „Ja sam zubar, leczim zube”. Zrozumiałem, że on leczy zęby. Nie rozumiałem jednak, jak to może być lekarz z taką brudną łapą i obcęgami do wyciągania gwoździ, a nie zębów. Kiedy odszedł do kogoś innego, splunąłem, bo trudno było po tym brudnym palcu zachować się inaczej. Za to następny zdzielił mnie kolbą w usta z lewej strony i, jak się okazało, wybił mi trzy zęby. Niezupełnie wypadły, ale jeden usunięto mi nazajutrz w Belgradzie, a dwa następne kilka tygodni później.
Ten, który krzyczał „pokaži balalu”, wreszcie rozpiął spodnie i pokazał sam, co my mamy pokazać jemu. Tak więc zrozumieliśmy, że oni wzięli nas za Żydów. Ale rzeczywiście mój kolega Stanisław Rastawicki z Warszawy miał czarne, kręcone włosy – wypisz wymaluj z wyglądu Żyd. Inny kolega, Janek Wąwoźny, też był właściwie ciemnowłosy. Byłem w tej grupie jedynym blondynem i to też ciemnym blondynem. Stąd wzięli nas za Żydów.
No więc krzyczymy, że jesteśmy katolicy, Polacy. Nie zrozumieli co to „Polacy”, ale zrozumieli słowo „katolicy”. Wtedy przestali nas bić, ale już wszyscy krwawili i to przeważnie z głów, z nosów. Jednemu krew leciała z uszu. Wszystkich nas strasznie pobili, tak że nie wszyscy staliśmy. Dwóch się oparło, siedziało opartych o ścianę.
Mówią: „Katolici, to se prekriżite” (Katolicy, to się przeżegnajcie). I to zrozumieliśmy, bo pokazywali, żeby się przeżegnać. No to każdy z nas się przeżegnał, mówiąc wyraźnie: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Zobaczyli, że żegnamy się prawidłowo. Mówili więc: „Dobrze, jeśli katolicy, to powiedzcie »Ojcze nasz«”. No to wszyscy razem mówimy, wyciągając w międzyczasie medaliki. Rozpinamy pod brodą koszule i wyjmujemy krzyżyki. Na szczęście każdy miał. Wszyscy byli wierzący i każdy miał krzyżyk na łańcuszku albo sznureczku. No więc przestali nas bić i zaczęli obcałowywać: „Braćo katolici” itd.
Zrozumieliśmy, że „braćo” to „bracia”. Język podobny do polskiego. Jak się okazało, pomylili się. Ten, który wybił mi te zęby, wyciągnął z kieszeni kilka zębów w złotych koronach i wsunął do mojej kieszeni. Później je wyrzuciłem z obrzydzeniem, bo strasznie śmierdziały, gdyż powyciągał je gdzieś ludziom. Pokazywał mi, że wyciągał te złote zęby tymi obcęgami. Ja byłem młodym chłopcem i nie miałem żadnych złotych zębów. Nikt więc żadnego nam nie wyrwał, skoro nie mieliśmy złotych koron. Wybito nam natomiast wiele zdrowych zębów. Nasi prześladowcy, a teraz już „bracia”, zaprowadzili nas do swego oddalonego o kilkadziesiąt metrów lokum w postaci bunkrów wkopanych w burtę toru kolejowego.
Fragment rozdziału Chorwaccy ustasze
SPIS TREŚCI
Od Wydawcy 11
Wstęp. Za Boga i Króla! 13
1. Indje 22
2. Chorwaccy ustasze 26
3. Polska wieś – Topolnica 33
4. Pod niemiecką ochroną 38
5. Wyboista droga znad Wisły 43
6. Wywózki do Berlina 48
7. Ku Jugoslawii 53
8. Z Borskiego Rudnika do Heidenau 57
9. Życie i praca w Heidenau 60
10. Frankenau 66
11. Žagubica 72
12. Pravac Homolje 75
13. Homoljska Brygada 78
14. Polski cichociemny z Londynu 85
15. Polski skandal wojenny i jego skutki 88
16. Złudny miraż nieoczekiwanej polskości 92
17. Ravanička Brygada 94
18. Rozkład dnia w brygadzie 100
19. Čika Vlado 104
20. Kolaboracja z okupantami 108
21. Geneza kolaboracji hitlerowsko-komunistycznej 112
22. Dramat wojny domowej 116
23. Katolički Božić 121
24. Nowojorskie relacje radiowe 124
25. Skłócenie komunistów z Niemcami 126
26. Zgrana drużyna 133
27. Troskliwa służba sanitarna 136
28. Śmierć kapitana Maciąga 140
29. Baliści 145
30. Organizacyjna destabilizacja i rozwiązanie polskiej brygady 149
31. Pierwsza wyprawa do Kosowa 153
32. Amerykańscy lotnicy 157
33. Klęska pod Gaglovem 163
34. Śmierć Janka 171
35. Ponowna wyprawa do Kosowa 175
36. Wywiadowcze sianokosy 180
37. Verenica czyli narzeczona 186
38. Sznurowa wyprawa 189
39. Wyzwoleńcze powstanie 194
40. Podstępne wyzwolenie Ravnej Reki 199
41. Oblężenie i zdobycie Senjskiego Rudnika 206
42. Nawiązanie współdziałania z sojuszniczą Armią Czerwoną 221
43. Rozbrojenie Ravaničkiej Brygady 228
44. Dwuletnie dokonania i doznania oraz refleksje 237
45. Belgrad – Bukareszt – Budapeszt – Śniatyn – Kołomyja – Lwów – Lublin 245
46. Ku Berlinowi 250
47. Niełatwe pożegnanie z mundurem 258
48. Z perspektywy minionego czasu 265
49. Październikowa triada 270
50. Supplementum ad futuram rei memoriam 272
Dodatki 278
Przypisy 282