Słońce za horyzontem

Słońce za horyzontem.
Lepsze jutro

Data wydania: 2019
Data premiery: 29 stycznia 2019
ISBN: 978-83-7674-746-0
Format: 130x200
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
Kategoria:

15.00 

Aby przygotować się na lepsze jutro, trzeba pożegnać się z przeszłością.
„Słońce za horyzontem” to pierwsza część trylogii „Lepsze jutro”, opowiadającej historię trzech sióstr: Kingi, Karoliny i Kamili.
Kingę poznajemy w momencie, gdy jest spełnioną zawodowo dziennikarką i oddaną żoną, której do pełni szczęścia brakuje jedynie dziecka. Kiedy wydaje się, że wszystko jest na najlepszej drodze i jej marzenie o pełnej rodzinie ma wreszcie szansę się ziścić – zaczynają nadciągać czarne chmury. Jej poukładane życie wali się z wielkim hukiem, a mała stabilizacja, z której była tak dumna, okazuje się zamkiem zbudowanym na piasku. Z pomocą sióstr za wszelką cenę próbuje poradzić sobie z ogarniającym ją mrokiem.
Jednak światło za horyzontem przecież zawsze zwiastuje nowy dzień, więc i Kindze, która przestała wierzyć w szczęście, pewnego dnia znów zaświeci słońce.

Szczęśliwy, wieloletni związek dwojga zakochanych w sobie ludzi. I nagle na tym obrazku pojawia się mała rysa. Wkrótce pęknięcie dzieli tak, że nie sposób już posklejać tego związku, tego uczucia, tego domu. Czyje plany i oczekiwania są ważniejsze? Czy w ogóle można to wartościować? Przeczytajcie historię Kingi, kobiety, która miała wszystko. Prawie.
Joanna Onysk, www.czytaska.pl/

Wypatrując słońca za horyzontem, można je przegapić, gdy świeci tuż obok nas. Historia Kingi pomaga zrozumieć, że dążenie do ratowania związku za wszelką cenę nie zawsze jest dobre. Jestem absolutnie pochłonięta i czekam na więcej! Polecam i Wam!
Aneta Kwaśniewska, Książki w eterze, ksiazkiweterze.pl

 

Recenzje

  1. Czytaninka

    To moje kolejne spotkanie z twórczością Magdaleny Kołosowskiej i po raz kolejny z ręką na sercu mogę przyznać, że udane.

    Kinga spełnia się zawodowo, ma kochającego męża, jest dumna ze swoich osiągnięć i tylko brak jej do pełni szczęścia dziecka. I kiedy wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jej życie wali się niczym domek z kart. W jednej chwili traci wszystko to na czym tak bardzo jej zależało. W trudnych chwilach jej oparciem okazuje się być Marek.

    “Nie radziłam sobie. Nie potrafiłam z nikim porozmawiać, podzielić się moim bólem, nawet wypłakać się na czyimś ramieniu. A emocje rozsadzały mnie od środka, szukały drogi, którą mogłyby wydostać się na zewnątrz.”

    Lubię, gdy autorzy w swoich powieściach poruszają trudne, ale i co najważniejsze realne problemy. I tak właśnie jest w przypadku tejże powieści. Ukazuje nam samo życie z gorszymi i lepszymi momentami, z zaskoczeniem, niepewnością i obawą o przyszłość. Ukazuje nam jak w jednej chwili nasze stabilne życie nagle się kruszy. Obserwujemy związek dwojga osób, które są ze sobą dużo lat, a jednak okazuje się, że każde z nich ma inne priorytety w życiu. Dla niego najważniejsza jest praca, dla niej możliwość bycia matką. I czasem tylko tyle, albo aż tyle wystarczy, by wszystko się posypało.

    Kobiecie ciężko było zrozumieć, jak jedna błahostka sprawiła, że tak bardzo poróżniła się z mężem. Kiedy porzuca nas osoba, która jest dla nas najważniejsza ciężko to zrozumieć, ciągle pojawiają się pytania dlaczego, co takiego zrobiłyśmy, że zasłużyłyśmy na taki los? Niestety nie wszystkie małżeństwa kończą się happy Endem. Czasem wydaje nam się, że znamy kogoś doskonale, bo przecież spędziliśmy ze sobą tyle lat, a później okazuje się, że aby kogoś tak naprawdę poznać, potrzeba całego życia. Rozstanie zawsze jest cierpieniem, sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad swoją egzystencją, nad tym co było, co jest, a co mogłoby być. Cóż, bywa, że nie warto walczyć o coś co z góry jest spisane na straty. Czasem trzeba po prostu odpuścić, wrzucić na luz i nauczyć się żyć od nowa.

    Niestety nasza autorka nie była łaskawa dla swojej bohaterki. Kiedy wydawało się, że już pogodziła się z tym, że mąż ją opuścił, spadło na nią kolejne nieszczęście. Nieszczęście z którym ciężko jest się pogodzić kobiecie, nieszczęście, które wypala dziurę w naszym umyśle już na zawsze. Na szczęście miała obok siebie cały czas pewną życzliwą osobę, która dbała o nią nawet pomimo jej sprzeciwu.

    Magdalena Kołosowska stworzyła realną powieść, w której bohaterowie zmagają się z problemami jakich w realnym świecie wiele. Dzięki temu powieść stała się jeszcze bliższa mojemu sercu. Wykreowani bohaterowie są rzeczywiści, namacalni. I choć mają swoje huśtawki nastrojów, to właśnie one sprawiają, że tacy wyraziści. Kinga to kobieta, która miała swoje dziwne zachowania, jednak w pełni ją rozumiałam. W jej sytuacji miała do tego pełne prawo. Karol, to dla mnie człowiek pozbawiony sumienia i serca. Natomiast Marek od razu zyskał moją przychylność.

    “Słońce za horyzontem” to powieść, którą mogłabym podsumować jednym zdaniem: po każdej burzy wychodzi słońce. To książka, która zawiera w sobie ogrom emocji, realnych sytuacji i przemyśleń. Jeśli lubicie życiowe powieści, to koniecznie musicie przeczytać. Polecam.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *